Uwaga! Jeżeli jeszcze nie czytałeś/aś moich poprzednich recenzji, to polecam zacząć od nich, aby orientować się w akcji książki:
W pojedynkę jesteśmy słowami, razem tworzymy wiersz.
Witam wszystkie kociaki, które nadal są ze mną i liczą się z moim zdaniem😸Mam dla Was recenzję ostatniej, niestety, części trylogii snów. Nie mogę się pogodzić z tym, że moja przygoda z Liv już się kończy😿
Tytuł: Silver. Trzecia księga snów
Tytuł oryginału: Silber - Das dritte Buch der Träume
Autor: Kerstin Gier
Liczba stron:456
Cykl: Trylogia Snów
Gatunek: literatura młodzieżowa
Data wydania: 28 lutego 2017
Wydawnictwo: Media rodzina
Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Wielki finał Trylogii Snów! Są na świecie ludzie, którzy mają dostęp do snów. Z marzeń sennych można się bardzo wiele dowiedzieć - pogrzebać w świadomości i podświadomości. Można też popchnąć śniącego do czynów, których nigdy nie dopuściłby się na jawie... Główna bohaterka serii, Liv Silver, ma same kłopoty. Jej antagonista Arthur rośnie w siłę, blogerka Secrecy wie coraz więcej, a groźna Anabel znów pojawia się na sennych korytarzach. Liv musi połączyć siły z przyjaciółmi, żeby chronić siebie i bliskich przed niebezpieczeństwem, które czyha na jawie i we śnie.
Jeżeli czytaliście moje poprzednie recenzje tej trylogii wiecie już, że czytając ją byłam wniebowzięta i prze szczęśliwa. Tak było też tym razem.
Kerstin Gier już po raz trzeci sprawiła, że siedziałam przez cały dzień na kanapie i czytałam. Każde pytanie, czy chcę iść na dwór, czy może mam ochotę na coś do jedzenia zbywałam machnięciem ręki. Po prostu nie mogłam się oderwać!
- Zachowam to dla siebie. Na czarną godzinę - odparłam. - Kiedy już nic nie będziemy mieli sobie do powiedzenia, wtedy wyciągnę tę historię.
Silver. Trzecia księga snów jest chyba najmroczniejsza z całej trylogii. Autorka sprawiła, że przytulne korytarze spowiły się mrokiem i demoniczną aurą. Bohaterowie tj. Artur, którzy wydawali się do uratowania, postradali zmysły. Liv, Henry i Grayson musieli zmagać się z groźbami, psychopatami i śmiercią. Nie mieli łatwego zadania i kiedy myślałam, że nie dadzą rady, oni podnosili dumnie głowy i stawali na przeciw Panu Mroku i jego zwolennikom.
Patrzył na mnie z takim skupieniem, jakbym była zagadką, którą musiał rozwiązać. Zdałam sobie sprawę, że coś we mnie w środku gubi rytm. Chyba serce.
Całe szczęście oprócz mroku i śmierci w książce pojawiła się duża dawka sarkazmu i śmiesznych informacji. Bochra była jeszcze gorsza, a przez to śmieszniejsza niż ostatnio, a Henry był zabawnie zazdrosny o Olivię. Lottie, która jest chyba najlepszą nianią na świecie rozbawiała mnie swoimi sercowymi podbojami, a Charles, który miał za grosz charyzmy swoim niedokształceniem w sprawie kobiet. Nie mogę też pominąć Mi i jej nałogowego poszukiwania tajemniczej Secrecy. Ta urocza blondyneczka, która jest odporna na wiersze miłosne i zaloty kolegi z klasy, ma też ważną rolę dotyczącej korytarza. Zdradzę Wam tylko, że spadniecie z krzesła, jak dowiecie się, o co chodzi.
Mia miała rację, mówiąc, że miłość ogłupia. A przynajmniej każe robić głupie rzeczy. Najgorsze było to, że to wcale nie mijało z wiekiem.
Podsumowując. Kerstin Gier zakończyła Trylogię Snów spektakularnymi zwrotami akcji i, jak zawsze sarkastycznymi bohaterami. To, co napisałam o mrocznych i demonicznych korytarzach, śmierci i psychopatach to dopiero zalążek. Nie będę zdradzać, w co wpakuje się Liv, ani jak zacznie zachowywać się Emily... Powiem tylko, że z miłości można stracić głowę. Jeżeli jeszcze nie czytaliście trzeciej części trylogii, to radzę Wam jak najszybciej wejść na stronę internetowej księgarni i ją zamówić.
Moja ocena 10/10!!!!!
Mam w planach przeczytać te książki ale pewnie jeszcze długo poczekają na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/08/recenzja-ksiazki-365-dni-zobaczymy-sie.html
Czytałam i bardzo mi się podobała :) Cała trylogia wypadła świetnie i pewnie kiedyś jeszcze do niej wrócę :D
OdpowiedzUsuńBuziaki! Dolina Książek